Bezdomne koty... Dokarmiać, czy nie dokarmiać? Oczywiście, że dokarmiać! Tym bardziej, że bezdomne, więc tym samym bezbronne i zdane wyłącznie na łaskę ludzi. Zwłaszcza zima daje im się we znaki. By ją przetrwać potrzebują schronienia i pokarmu. Nie zamykajmy piwnic i komórek. Koty są bardzo czyste, nie brudzą w miejscu swego bytowania. Miejsce musi być suche i ciepłe, bo bez tego kot nie jest w stanie zasnąć. Jeśli kotu jest cały czas zimno jego mózg nie będzie odpoczywał. Dlatego wiele kotów nie przeżywa mroźnej zimy i umiera z wyczerpania.
Jeżeli nie ma możliwości wpuszczenia kota do pomieszczenia można przygotować mu budkę. Są gotowe domki ocieplane i odporne na wilgoć. Ale kot nie pogardzi budką wykonaną przez nas np. ze styropianu uszczelnionego folią. Powinna mieć dwa wyjścia niemożliwe do jednoczesnego zablokowania (na wypadek ataku innego drapieżnika). Otwór wejściowy nie może być przy samej ziemi - dzięki temu będzie mniej wilgoci. Budka nie powinna być zbyt duża, bo wtedy kot nie ogrzeje wnętrza własnym ciepłem.
Ważny jest dostęp do pożywienia. Kot się nie ogrzeje, jeśli będzie głodny. Warto zapamiętać kilka wskazówek:
Warto też pomyśleć o kastracji kotów. Zimą mniej migrują, są w miejscu karmienia o stałych porach i łatwiej je zwabić do klatki. Po kastracji zniknie problem związany ze znaczeniem terenu przykrym zapachem. I jest nadzieja, że wtedy więcej osób chętniej pomoże kotom przetrwać zimę!
Pomagajmy, to niewiele kosztuje, a wiosną koty odwdzięczą się nam z nawiązką. Pomogą w walce z myszami i szczurami. My pozbędziemy się niechcianych "lokatorów", a koty uzupełnią swoją dietę.
Jeżeli chcielibyście pomóc kotu, a nie wiecie czym go karmić, zapraszamy do sklepu Flogard. Sami dokarmiamy bezdomne mruczusie, chętnie więc podpowiemy jakie produkty zapewnią im optymalne składniki do przeżycia.